O_o ---> Czyli wpadki

BouDyń

A ja nie płakałam,ale raz szłam tyłem i na nogę dyrektorowi nadepnęłam,a potem uciekłam bez przepraszam.Raz też nadepnęłam pani od polskiego która mnie nienawidzi ^^.Ach i wpadłam do śmietnika....

Pestka

Hm, tak mi się przypomniało... Wpadka niewielka, ale cóż Smile

Kiedyś, jak błam sama w domu, zadzwonił dzwonek do drzwi. To listonoszka, ze przesyłka jest do pana ***(podała nazwisko). Ja mówię, że nie ma go w domu. Ona mi odpowiada, że nic nie szkodzi, żebym się tylko podpisała i w nawisie napisała "córka". No dobra, to tak zrobiłam.
Później patrzę, co to za przesyłka, skąd jest i w ogóle. I dostrzegam karteczk z adresem. Paczka nie bła zaadresoana do mojego taty, tylko do brata XD Heh, "córka"...

Pestka

Przepraszam, ze post pod postem, ale chba po takim czasie można już trochę temat ożywić...
Znacie ten dowcip:
Nauczyciel mówi do uczniów na zakończenie roku szkolnego:
- Życzę wam udanych wakacji i żebyście wrócili do szkoły mądrzejsi.
- Nawzajem, proszę pana! - odpowiada klasa.
To ja coś takiego wypaliłam, oczywiście niechcący, gdy dawałśmy czekoladę panu od matmy.