Zmyślony Klub >D

yuriko

- Chodzi o to, że nie jeżdżę również ze względu na moich rodziców. *Odpowiedziała.* - Mama urodziła mnie, kiedy miała 16 lat. Mój tata miał 19. Kiedy miałam trzy latka, ojciec brał udział w zawodach jazdy na desce. Szło mu świetnie, ale... *Otarła łzy* -...ale kiedy robił najniebezpieczniejszą sztuczkę, upadł i nie przeżył. Kiedy ja chciałam wziąc udzial w zawodach, mama mi zabroniła. Bała się, że spotka mnie to co tate. Jednak wzięłam udział. Pokryjomu. Matka sie dowiedziała i wyrzuciła mnie z domu. Kiedy trzy lata po zawodach dowiedziałam się, że zmarła na raka, wróciłam do rodzinnego domu. *Opowiedziała o wszystkim.* - Teraz każde wydarzenie z deską przypomina mi rodziców.

Aya

-aha... cóż. nie wiedziałem... przepraszam.

yuriko

- Nic nie szkodzi. Skąd mogłeś wiedziec? *Uśmiechnęła się.*

Aya

-nigdy mi o tym nie powiedziałaś... a ten trick.. to pewnie była 720-tka. marzę, żeby mnie ta sztuczka wyszła.

yuriko

- Lepiej nie próbuj, proszę... *Popatrzyła na niego.* -Nawet ja tego nie robię.

Aya

-przecież musi wreszcie komuś się udać. bez obaw *uśmiech*

yuriko

- Nie, prosze. *Położyła mu rękę na udzie.*

Aya

-narazie napewno się na to nie odważę. może... za jakiś rok.

yuriko

- Mój dotyk jest bardzo przekonujący, prawda? *Uśmiechneła się*

Aya

-o tak. ^^ nie zaprzeczę.

yuriko

- Poczekaj, aż dojedziemy do hotelu... *Zaszczeżyła się.*

Aya

-już się doczekać nie mogę. Razz

yuriko

- No, będę w siódmym niebie. Będę wydawac odgłosy rozkoszy, aż się wszyscy przestraszą. Chyba, że mnie zawiedziesz. *Uśmiała się.*

Aya

-się zobaczy. xPP czasami jestem beznadziejny. ^^

yuriko

- Ale ze mną będzie wspaniale. *Patrząc cały czas na drogę, pocałowała go.*